Polska Wersja – Hossa Lyrics

Hossa Lyrics – Polska Wersja

Nie pachniałem Diorem na klatce stojąc z browarem,
Wtedy nie miałem nadziei, nawet groszem nie śmierdziałem,
Tera to przeszłość jest, droga na skróty nie zawsze jest lepsza,
Nie chodzi tylko o kesz, bo jego brak cię wcale nie skreśla, jestem,
Żywym dowodem, bo wziąłem nagrodę, ruszyłem z kopyta, poznałem metodę,
Choć we mnie ukryty ból głęboko został, on wyznaczył mi drogę – jest prosta,
Śmigam po niej jak Testarossa, ciągły trend jest, ciągła hossa,
Latam w dresach w interesach, kiedyś szmaty nie Lacoste,
Ja wlewam bak do pełna, alko jak cysterna,
Ja kopcę jak parowóz i dymem przestrzeń wypełniam, pow!
Zielone płuco polski! Dziś płonie każdy blok,
Marcjano reprezentant, na zawsze real talk!
Ja przewiduję wszystkie ruchy tak jak strateg,
Rodzina, bliscy, żeby dla nich był dostatek,
I nie pozwolę by poszedł na dno ten statek,
Z nimi płynę razem w rejs, liczę cenny czas jak Patek.

Żyję swoim życiem i wyjebane w pretensje,
Biję się z myślami, ale do walki mam serce,
Hossa! Hossa! Do góry pnę się,
Hossa! Hossa! Hossa! Byle nie spaść na samo dno!

Byle nam się układało i by wpadał becel,
Jego jest zawsze za mało, choćbyś miał i sześć zer,
Nie ma to tamto, nie ma co, najważniejsze mieć cel!
Chwytam za gardło marny los, życie zwijam w precel,
Tera spółki prezes, otwieram prezent,
Płynę jak chce se, ty wbijaj na imprezę,
Na Polską Wersję której nie chcą w Esce, jestem w topce tego co najlepsze,
Jestem głosem który da ci dreszcze, hossę, hossę, jebać bessę!
Jebać nowy ład i stopę procentową!
Dam radę, mimo to tak jak dotąd, te psy mordo zjedzą własny ogon,
Każdy ma swój świat, ale trzymamy ze sobą,
Kłamią w oczy prosto jak Pinokio, władzy chuj na oko (no wiadomo),
Ja nie wzór do naśladowania, mimo to za mną armia,
To nie jeden maniak a setki maniackich głów,
Wspinam się po ścianach i znajduję rozwiązania,
Nie będzie ziewania w bani gra mi animusz, wow!

YouTube video